01.05.2011, godzina 15:00, Grędzina.
|
TRAMP DZIUPLINA vs Jankowianka Wierzbno 3:1 (0:1) |
0:1 - 18' Sebastian Jankowski
1:1 - 64' Karol Bień
2:1 - 74' Łukasz Litowiński
1:1 - 75' Arkadiusz Kotas
|
SKŁADY:
TRAMP: Michał PAWŁOWSKI - Karol BIEŃ, Michał ŁASKI, Marek BIEŃ (
28' Michał BAR), Piotr WĘGRZYNOWICZ (
78' Karol KAZIMIERCZAK) - Łukasz LITOWIŃSKI, Krzysztof BOBROWICZ (
46' Sebastian ŚLIWIŃSKI), Paweł SIEMBAB, Mirosław PAWŁOWSKI - Piotr GRZYWACZEWSKI, Arkadiusz KOTAS
JANKOWIANKA: Ireneusz TYRAŁA - Grzegorz WALICZEK, Daniel MIROŚ, Łukasz KASIELSKI, Tomasz BEKIESZCZUK - Sebastian JANKOWSKI, Daniel ŁODZIŃSKI, Marcin MAŁYSZ, Szymon SOKOŁOWSKI - Łukasz ŁODZIŃSKI, Damian ŁODZIŃSKI
W drugiej połowie wystąpili również: Tomasz GALANT, Daniel WALICZEK, Krystian KASIELSKI, Krystian TRYBAŁA
Sędzia: NOWAKOWSKI
Widzów: 30
RELACJA:
Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej świętami piłkarze ponownie wybiegli na boisko by walczyć o ligowe punkty. Przeciwnikiem Naszej drużyny był zespół Janowianki Wierzbno. Mając w pamięci łatwe zwycięstwo jesienią 1:6, wszyscy zakładali, że i tym razem będzie podobnie. Rzeczywistość okazała się inna.
Tramp Dziuplina w pojedynku z Janowianką zagrał w swoim najsilniejszym mogłoby się wydawać ustawieniu. W chwilę po rozpoczęciu spotkania, akcja przeprowadzona prawą stroną boiska zakończyła się próbą Piotra Grzywaczewskiego. Jego strzał był jednak zbyt słaby by zagrozić bramkarzowi. Przez następne kilka minut mecz rozgrywany był głównie w środkowej części boiska. Zawodnicy Janowianki nie widząc swych szans grając środkiem, zaczęli przeprowadzać swoje akcje skrzydłami. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 18 minucie akcję gości próbował przerwać Karol Bień do spółki ze swoim bratem Markiem. Mimo ich interwencji zawodnik rywali oddał strzał. Piłka odbiła się od jednego z nich i poszybowała w górę. Zaskoczony Michał Pawłowski nie próbował jej zatrzymać, piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła w obręb 5 metrów. Tutaj nie zdążył do niej Michał Łaski, natomiast doskoczył do niej Sebastian Jankowski i strzałem głową zdobył bramkę. Po straceniu bramki piłkarze Trampa próbowali szybko odrobić straty. Niestety, próby Grzywaczewskiego oraz Arkadiusza Kotasa albo padały łupem bramkarza lub były przerywane przez obrońców. Gracze Janowianki próbowali kontratakować. Po jednym z takich kontrataków mogło być groźnie pod bramką Pawłowskiego. Wychodzący z kontrą napastnicy gości byli w przewadze. Próbujący przerwać akcję Bień przewrócił się, co spowodowało, że napastnik Janowianki Damian Łodziński stracił równowagę i Łaski mógł wybić piłkę z dala od bramki. Zagrożenie zażegnane, lecz okupione kontuzją, jakiej nabawił się przy tym starciu Bień. Zastąpić go musiał Michał Bar. Do końca pierwszej połowy mecz toczył się już w dość wolnym tempie i żadna z drużyn nie była w stanie zagrozić przeciwnikowi.
Po pierwszej połowie Tramp przegrywał i mogłoby się wydawać, że zawodnicy najzwyczajniej w świecie zlekceważyli przeciwnika.
W przerwie, w szatni naszej drużyny padło sporo ostrych, lecz bardzo potrzebnych słów. Były one potrzebne by zmotywować cały zespół do lepszej gry. Jak pokazała druga odsłona spotkania, pomogło, ale po kolei.
Nie mogącego kontynuować meczu Krzysztofa Bobrowicza zastąpił Sebastian Śliwiński. Od momentu rozpoczęcia drugiej połowy do ataku przystąpili gracze Trampa. Jankowianka została zepchnięta na własną połowę boiska, a ich zawodnicy często byli podwajani tak by nie byli w stanie wyprowadzić akcji. Nasza drużyna grała w sposób mądry i dobrze zorganizowany, w czym duża zasługa pary środkowych pomocników, Pawła Siembaba oraz Mirka Pawłowskiego. Obaj, gdy było trzeba przytrzymywali piłkę, a gdy wymagała tego sytuacja przyśpieszali. Świetnie obsługiwali podaniami szalejących na skrzydłach Łukasza Litowińskiego, Piotra Węgrzynowicza, Śliwińskiego oraz Bienia. Temu ostatniemu widać było, że bardzo zależy na zdobyciu tego dnia bramki.
Mimo widocznej przewagi, brak było skuteczności, w czym niechlubny prym wiódł niestety Grzywaczewski, widać było u niego wielkie chęci, jednak piłka nie zawsze leciała tam, gdzie by chciał. Nasi zawodnicy nie załamywali jednak rąk i próbowali dalej. Ataki Janowianki, chociaż bardzo nieliczne, szybko były przerywane. Grająca bardzo spokojnie i umiejętnie obrona Trampa nie pozwalała rywalom na wypracowywanie sobie dogodnych okazji bramkowych.
Mijała 64 minuta spotkania, gdy przy linii bocznej boiska faulowany był Śliwiński. Do piłki ustawionej na 30 metrze podszedł Karol Bień. Dośrodkował techniczne piłkę w pole karne, tam minęli się z nią wszyscy włącznie z bramkarzem, który stał i przyglądał się biernie lecącej piłce, która spokojnie odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Był remis, a wszystkim przypomniał się od razu identycznie zdobyty gol w poprzedniej rundzie, kiedy Tramp grał z Zaodrzem Oława, a wykonawcą rzutu wolnego był Szczepan Szafran. Po zdobyciu bramki Tramp przycisnął jeszcze bardziej. W 69 minucie akcję prawą stroną przeprowadzili Węgrzynowicz i Litowiński, ten drugi zbiegł z piłką do linii końcowej boiska i dośrodkował w pole karne, gdzie Grzywaczewski spokojnie wbił piłkę do bramki. Niestety, zamiast radości zapanowała złość. Zdaniem sędziego Litowiński dośrodkowywał zza linii końcowej boiska. Czy miał rację? Zrezygnujemy z komentarza takiej decyzji.
Zaledwie 5 minut później podobną akcję znów przeprowadził Węgrzynowicz z Litowińskim. "Lito" tym razem po przyjęciu piłki zamiast dośrodkować zdecydował się na strzał z 18 metrów. Piłka po jego strzale poszybowała wysoko, przelobował bramkarza i wpadła w samo okienko bramki, wprawiając w radość wszystkich fanów Trampa. Piłkarze Trampa po wyjściu na prowadzenie szybko chcieli zdobyć kolejną bramkę, by być spokojniejszym o wynik. Nikt nie sądził jednak, że nastąpi to tak szybko. Rywale w chwilę po rozpoczęciu gry, stracili piłkę. Na 30 metrze przejął ją "Grzywa", który zagrał po ziemi między dwóch obrońców. Do piłki dobiegł Kotas i bez przyjęcia uderzył na bramkę. Piłka przelobował bramkarza, odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. 3:1 i 2 bramki zdobyte w odstępie 60 sekund. Po tej bramce nasza drużyna lekko odpuściła, pilnując wyniku. Warto zaznaczyć jeszcze, że w 78 minucie na boisku pojawił się Karol Kazimierczak, dla którego był to debiut w naszych barwach. Pomimo rozegrania tylko 12 minut, zdążył pokazać, że może być dużym wzmocnieniem defensywy Trampa. Do 90 minuty, wynik nie uległ zmianie i mogliśmy cieszyć się z kolejnych 3 punktów.
Podsumowując, mecz można podzielić na okres słabej postawy naszej drużyny, jakim była cała pierwsza połowa, oraz na grę i styl, jaki prezentowany powinien być zawsze, czyli odsłonę drugą. Jedyne, nad czym trzeba popracować to skuteczność, zostało parę dni do meczu z Jędrzychowicami i trzeba je dobrze wykorzystać.
[GALERIA Z MECZU]
Autor: malkontent
COPYRIGHT (C) 2011 - tramp.elektrosat.pl - Kopiowanie zabronione!